Komfort na dwóch kółkach – prawidłowa pozycja na rowerze

Drogie Podróżniczki, Drodzy Podróżnicy,

Okres jesienno – zimowy to czas analiz, wspomnień i podsumowań. Mniej czasu spędzamy na rowerze, więcej myślimy o tym dokąd się wybrać w kolejnym sezonie, ale także co robić, żeby było lepiej i wygodniej podróżować. Jednym z takich tematów, którym chcieliśmy się z Wami podzielić jest komfort podczas jazdy na rowerze. Organizując nasze wyprawy stawiamy na Waszą wygodę: dojazd na wyprawę z rowerami, wygodne łóżka, zarezerwowane restauracje na trasie, bezpieczne trasy rowerowe. Zależy nam na tym, abyście nie musieli troszczyć się o organizację wyjazdu. Ale tym razem pomyśleliśmy o Waszym bezpośrednim, fizycznym komforcie podczas jazdy na rowerze. Czy zastanawialiście się, ile razy mówiliście w trakcie jazdy lub słyszeliście od kogoś, że drętwieją ręce, bolą plecy, nie wspominając o nogach i czterech literach?  Czy rowerowa podróż jest na pewno przyjemna dla Waszych organizmów?

Ale od początku. Pamiętacie, jak uczyliście się jeździć na rowerze? Sukcesem było utrzymanie równowagi, skoordynowanie pracy nóg i rąk oraz utrzymanie prosto kierownicy. W końcu wszystko opanowaliście i ruszyliście w świat. Co za radość! Wycieczki były coraz dłuższe. Najpierw krążyliście zapewne po osiedlu lub wiejskiej drodze, w końcu po jakimś czasie wybraliście się na dłuższą wycieczkę, może całodniową, później kilkudniową. I tak jeździcie już od lat, jazda na rowerze stała się oczywista jak oddychanie i sprawia Wam przyjemność, choć… czasem coś boli.

No właśnie, ból. Początkowo, gdy zaczyna się przygodę z jednośladem, może boleć wszystko, nieprzyzwyczajone do siodełka siedzenie, ból pleców, rąk i nóg. Z czasem znajdujecie swoją pozycję na rowerze, taką by nie bolało, bądź przyzwyczajacie się do bólu. Ale tak być nie musi! Oczywiście, po dłuższej przerwie np. zimie, gdy nie jeździmy trochę tracimy formę, po pierwszych paru wycieczkach pojawiają się zakwasy lub znów ból pupy. To akurat normalne, ciało musi sobie przypomnieć o ulubionej aktywności, jeśli nie wykonujecie jej przez cały sezon. Gorzej, jeśli przyzwyczajacie się do notorycznego bólu rąk, pleców, czy kolan w trakcie jazdy przez cały sezon!

A czy zastanawialiście się kiedyś nad swoją pozycją na rowerze? Czy ktoś na początku Waszej przygody z rowerem powiedział Wam, na jakiej wysokości powinno być siodełko, czy właściwie trzymacie ręce na kierownicy, a nogi na pedałach? Zwykle jazdę na rowerze zaczyna się pod okiem rodzica, babci, dziadka, rodzeństwa, a nie trenera jak na przykład w pływaniu, który od razu przekaże Wam podstawy techniki. A przecież, jeśli macie niewłaściwą pozycję na rowerze, to tak jakbyście założyli za duże lub za małe ubranie bądź wsiedli do samochodu i nie ustawili fotela, lusterek i nie zapieli pasów. Wygodnie, zdrowo, bezpiecznie?

Wydawałoby się to oczywiste, że trzeba sobie dokładnie dopasować sprzęt, ale tak naprawdę wiele osób o tym nie myśli. Po prostu wsiada na rower i jedzie. Świadomość swojego ciała i jego poszczególnych partii odgrywa kluczową rolę w jeździe na rowerze. Zastanówcie się, ile obrotów nóg wykonujecie podczas 3-godzinnej jazdy na rowerze! Ile razy Wasze stawy i mięśnie wykonują tę samą pracę? Jeśli założymy, że robicie średnio 80 obrotów nogami na minutę (tzw. kadencja), to podczas 3 godzinnej wycieczki Wasze nogi (staw biodrowy, kolanowy i skokowy i całe partie mięśni) wykonają 14.400 ruchów! Jeśli macie za nisko ustawione siodełko, następuje parcie główki kości udowej na rzepkę i 14.400 otarć. Ból kolana murowany! Dodatkowo Wasze mięśnie nie równo pracują, niektóre pracują mocniej i bardziej się przykurczają, powodując napięcia w innych częściach ciała – prosta reakcja łańcuchowa. Ból którejś z części ciała rekompensujecie innym ustawieniem, tak aby bolało jak najmniej. Efekt? Pogłębiacie kontuzję i fundujecie sobie kolejną w innej części ciała.

W ostatnich latach rozwój postępu technologii i nauki znacznie przyspieszył. Jednocześnie wiedza i sprzęt zarezerwowane niegdyś dla zawodników stają się coraz bardziej dostępne zwykłemu amatorowi kolarstwa. Milion marek, rodzajów siodełek, kierownic, amortyzatorów na rynku wręcz przyprawia o zawrót głowy. Specjaliści od rowerów, treningów i znawcy medycyny sportowej zwracają jednocześnie coraz częściej uwagę na to, aby rower był dopasowany do użytkownika, a nie użytkownik do roweru oraz właśnie na prawidłową pozycję ciała na rowerze. Bikefitting – tak fachowo nazywany jest dobór roweru i dopasowanie go do użytkownika. Łączy w sobie interdyscyplinarną wiedzę z zakresu anatomii ludzkiej, biomechaniki, aerodynamiki i… matematyki! Dopasowanie odpowiedniej pozycji na rowerze i kombinacja komponentów zapewniają efektywność jazdy, przy jednoczesnym zachowaniu komfortu i bezpieczeństwa. Najefektywniejszy bikefitting jest wówczas, gdy jeździmy w butach z zatrzaskami, czyli w tzw. SPD-ach. Trzymają one stopę sztywno w jednej pozycji na pedale zachowując odpowiednie i właściwe ułożenie całego ciała. Fachowcy twierdzą, że warto jeździć w SPD-ach, ponieważ poza zachowaniem odpowiedniej pozycji na rowerze jazda jest efektywniejsza (mniej zmęczenia, czy kontuzji, mniej kręcenia, szybsza jazda). Z pewnością warto rozważyć jazdę w zatrzaskach i usługę profesjonalnego bikefittingu!

A co, jeśli nie chcecie jeździć w takich zatrzaskowych butach? Przecież wielu turystów rowerowych ich nie używa. Czy jazda nie będzie już taka przyjemna i efektywna? Oczywiście, że może być wygodna! Nasz tekst ma zwrócić Waszą uwagę przede wszystkim na zachowanie właściwej pozycji na rowerze, na świadomość swojego ciała, by nie doprowadzić do bólu i kontuzji związanych w tą aktywnością. Stosując drobne korekty ustawienia roweru można wyeliminować różne bóle, a ich pojawienie się oznacza, że już jest źle. Najlepiej działać prewencyjnie, jak z zapobieganiem chorobie. Bikefiting, jest idealną wersją dopasowania sprzętu do kolarza. Nawet jeśli nie chcesz jeździcie w SPD-ach, zachęcamy do analizy, czy Wasza pozycja na rowerze jest właściwa. Lepiej przecież przeznaczyć czas i ewentualnie środki na dopasowanie roweru, niż na niechciane kontuzje i fizjoterapie, prawda?

Na co więc należy zwrócić szczególną uwagę?

Jeśli kupujesz rower:

zwróć uwagę na długość ramy i jej geometrię wielkość i geometrię ramy oczywiście dostosowujemy do naszego wzrostu. Istotne jest również określenie jaki ma być styl Waszej jazdy: szosa, gravel, trekking, endura, trekking, a może jazda po mieście? Różne rodzaje rowerów będą determinować Waszą pozycję na jednośladzie, np. bardziej lub mniej nachyloną (kąt nachylenia ciała do kierownicy). Więcej o geometrii i doborze odpowiedniego roweru dowiecie się tutaj.

Załóżmy, że rower już masz (zapewne trekkingowy, crossowy, gravel, MTB, czy nawet rower miejski), bo takimi najczęściej jeździmy na jedno- lub kilkudniowe, rekreacyjne wycieczki. Choć nachylenie ciała do kierownicy w tych rowerach będzie się nieco na nich różnić, to zasady będą podobne:

  • ustawienie wysokości siodełka – gdy siedzicie na siodełku i pedał ustawiony jest na dole (na godz. 6.00) noga powinna być wyprostowana lub leciutko ugięta w kolanie; Jeśli siodełko będzie za nisko będziecie przeciążać kolana. Jeśli siodełko będzie za wysoko, będziecie bujać się na siodle, by sięgnąć do pedałów. To spowoduje brak równowagi, nierówną pracę nóg. Jeśli boli Was siedzenie, może warto pomyśleć o zmianie siodełka.
  • odległość siodełka od kierownicyplecy powinny być proste, nie mogą być wygięte w łuk w dół lub w górę; siodełko można regulować również w pewnym zakresie tył – przód.
  • prawidłowe ułożenie ramionręce nie mogą sięgać zbyt daleko do kierownicy. Delikatne ugięcie łokci amortyzuje lepiej wstrząsy kierownicy, ułatwia sprawne skręty, zapewnia płynność jazdy i zapewnia odpowiedni przepływ krwi. Jeśli więc drętwieją Wam ręce lub boli Was kark, być może pomoże Wam regulacja kierownicy (np. mostka) lub odległości siodełka od kierownicy. Wysokość kierownicy zależy jednak od rodzaju jazdy jaki wybieracie. Jeśli jest to zwykła rekreacyjna wycieczka wygodne siedzenie to ok 60 st. nachylenia ciała do kierownicy, jazda sportowa i MTB to ok. 45 st. nachylenia ciała (kierownica jest nisko), jazda na rowerze miejskim to siedzenie niemal pod kątem prostym do siodełka.
  • prawidłowe ustawienie nóg – równolegle do ramy roweru
  • ułożenie stóp na pedałach – powinny być ustawione równolegle do ramy. Oś pedału powinna przechodzić przez najszerszą część stopy.
  • prawidłowe ułożenie dłoni nadgarstki nie powinny być wywinięte w górę lub w dół, zbyt dalekie ustawienie klamek hamulców lub przerzutek od kierownicy lub pod niewłaściwym kątem również powoduje niewłaściwe napięcia mięśni nadgarstka i bóle dłoni.

Jak dobrać właściwą pozycję na rowerze? Nie ma na to prostej recepty. Warto trzymać się podstawowych zasad, ale każdy z nas musi sam znaleźć swój złoty środek, na przykład z pomocą specjalisty. Każdy jest inaczej zbudowany i rozciągnięty. Dwie panie o tym samym wzroście będą zapewne wymagać innych ustawień siodełka, czy kierownicy, bo mamy inne proporcje. Co więcej, bardziej lub mniej zaawansowany bikefitting warto powtarzać co jakiś czas, ponieważ nasze ciało stale się zmienia. Należy zatem pytać siebie, czy jest mi wygodnie w aktualnej pozycji, czy nic mnie nie boli po dłuższej jeździe? Warto też czytać fachowe poradniki i nie bać się zmian, lecz stale testować, ale również dać czas organizmowi na przestawienie się w inną pozycję.

Aby zapobiec kontuzjom, oczywiście pamiętajcie również o:

rozgrzewce przed każdą aktywnością sportową

utrzymaniu kondycji zimową porą – wzmacnianie zwłaszcza obręczy barkowej i mięśni pleców oraz nóg na przykład na basenie nordic walking lub siłowni

rozciąganiu, najlepiej po aktywności fizycznej, gdy mięśnie są rozgrzane

Mamy nadzieję, że nasz artykuł sprawi, że pomyślicie poważnie o tym temacie. W końcu na wyprawach i wycieczkach ma być Wam wygodnie, bezboleśnie, ZDROWO, po prostu PRZYJEMNIE!

To dokąd z nami wyruszycie komfortowo na rowerze? Spójrzcie w nasz kalendarz wyjazdów – wybierzcie termin i wyprawę dla siebie!

UWAGA: Dodaliśmy dwa weekendowe wyjazdy na Mazury w terminach 4-5.06.2022 oraz 17-18.09.2022!

Do zobaczenia na szlaku!

 


«